Campus Polska i tresowanie Kosiniaka-Kamysza
Reakcja uczestników Campusu Polska na pojawienie się wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza dość dobrze obrazuje napięcia, jakie panują obecnie w rządzie. PSL musi jednak zachować swoją wyrazistość, jeśli obecna koalicja chce utrzymać większość.
We wtorek po południu po wejściu na scenę Campusu Polska wicepremier i minister obrony, a zarazem szef koalicyjnego PSL Władysław Kosiniak-Kamysz usłyszał oklaski. Ale nie był to wyraz uznania, bo tłum skandował w jego stronę „gdzie aborcja”, słychać też było buczenie i gwizdy.
O szacunek do wicepremiera apelował stojący obok niego Rafał Trzaskowski, ale nie na wiele się to zdało. No cóż, skoro to nie obóz harcerski, jak stwierdził prezydent Warszawy pytany o śpiewaną przez młodych dwa dni wcześniej piosenkę „J…ć PiS”, to dlaczego miałyby tam obowiązywać normy dobrego wychowania? Uczestnicy nie zdawali się być zainteresowani wysłuchaniem, co do powiedzenia ma Kosiniak-Kamysz, ale raczej wyrażeniem swojego niezadowolenia z jego stanowiska w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta